Uwaga: poniższy artykuł stanowi kontynuację dwóch poprzednich części. Znajdziemy je TUTAJ.
„W trakcie objawień były dni, że do Maryi z Gietrzwałdu przybywało i 50 tysięcy pielgrzymów jednego dnia, a o objawieniach robiło się coraz głośniej w ówczesnej Europie. Gromadzenie się ludzi, choć niezrozumiałe dla zaborców, jednocześnie było źródłem niepokoju. Próbowano nawet kpić i wyśmiewać pielgrzymów. Jednak wszystkie takie wysiłki prześmiewców spełzły na niczym – tego ruchu nie można było zatrzymać!
W Gietrzwałdzie Maryja rozpoczęła akcję na szeroką skalę, można powiedzieć Rewolucję Duchową Polaków. Tego Polakom było potrzeba, a nie nowych powstań zbrojnych. Ludzie uzbroili się w modlitewniki i różańce i przybywali legionami.
Pobliska stacja kolejowa w Biesalu pękała w szwach. Bilety były sprzedawane masowo. Składy pociągów przychodzących i odchodzących liczyły czasami od 50 do 100 wagonów. Były to proste wagony czwartej klasy mieszczące do 70 pasażerów. Nieprzebrane tłumy spokojnych ludzi wychodziło ze stacji w kierunku Gietrzwałdu.
A co się dzieje w polityce? Rosja zaangażowana na Bałkanach i Kaukazie stała się w ocenie Bismarcka osłabiona w centralnej Europie. Jeszcze przed objawieniami miał on plan odbicia od Rosji części ziem polskich, aż po rzeki Bug i Narew aby zabezpieczyć Prusy Wschodnie od południa. Biesał był punktem docelowym armii Bismarcka.
Przygotowania do przerzutu armii Prusaków na pola przyszłej wojny z Rosją były prawie na ukończeniu. Dowództwo armii czekało tylko na raporty wojskowych z okolic przyszłego frontu. Jakie było ich zdziwienie gdy w raportach otrzymywali wiadomości o niewyjaśnionych przemarszach wielkiej rzeszy cywilów mówiących po polsku i uzbrojonych w książeczki do nabożeństwa i różańce.Wszyscy zachodzili w głowę i szukano wyjaśnień. Niektórzy wojskowi przypuszczali, że może to jest jakaś akcja „zielonych ludzików” wysłanych przez Moskwę. Inni – że to jakaś dywersja. Brak było jednak odpowiedzi , przez kogo zorganizowana. Odpowiedzi nie było.
Pruscy protestanci nie uznający Maryi nie mogli dać prawidłowej odpowiedzi. Wszystko to działo się w miejscu, które Prusacy wybrali jako strategiczny punkt do transportu swoich wojsk.
Był to – przypomnijmy – właśnie Biesał.
Oczywiście, mogli zabronić cywilom jazdy pociągiem, ale to byłoby zrzuceniem maski. Działanie prusaków miało być utrzymane w tajemnicy przed wywiadem rosyjskim. Prusacy czekali całe lato a.d. 1877 na rozpoczęcie akcji. Jednakże przemieszczanie się ludności cywilnej nie ustawało. Objawienia Maryi były w rozkwicie, jak również fale pielgrzymów stawały się coraz większe, szczególnie pod koniec sierpnia i na początku września.
Lato się kończyło i najlepszy czas do ataku Prusaków na Rosję upłynął w oczekiwaniu. Strategia Maryi pozwalała Jej powoli zakończyć objawienia.
W dniu 8 września przypadają Jej urodziny. Przed tą datą Maryja poprosiła dziewczynki aby w pobliżu drzewa klonowego,gdzie były objawienia, wierni wybudowali kapliczkę z Jej figurą na Jej urodziny. Tak się też stało. Proboszcz zamówił figurę Matki Boskiej w Monachium, ale wykonawca się opóźniał z terminem. Maryja zmieniła wówczas prośbę na nastepującą: „W dniu Moich urodzin zgromadźcie się wszyscy nie przy klonie, a wokół źródełka w pobliżu kościoła. Ja to źródełko uświęcę i woda z niego będzie miała cudowną moc.” No i stało się. Pielgrzymi w liczbie około 50 tysięcy zgromadzili się, tak jak prosiła Maryja, modląc się na różańcu i odmawiając Litanię Loretańską.
Pod koniec modlitwy nad źródełkiem ukazał się jasny obłok i ręka Maryi błogosławiąca wodę ze źródełka. Po chwili widzenie się skończyło. Od tej pory do dzisiejszego dnia ludzie piją tę wodę, polewają się nią i zabierają ze sobą do domów i podają chorym.
Wkrótce figura Maryi przybyła do kapliczki wcześniej wybudowanej przez wiernych. Gdy dziewczynki zobaczyły tę figurę to się rozpłakały. Na pytanie dlaczego? Co się stało? Odpowiedziały: „Ta figura Maryi nie jest podobna do Maryi , którą widziałyśmy. Nie jest tak piękna, jasna i promienista”. Przy najbliższym objawieniu Maryja uspokoiła dziewczynki akceptując tę figurę, która stoi koło kościoła do dzisiaj.
Kiedy zbliżał się koniec objawień Maryja powiedziała: „Moi kochani wkrótce odejdę…”
Dziewczynki znowu się rozpłakały, ale Maryja spokojnie z radością i pewnością powiedziała: „Nie smućcie się Ja będę z wami na zawsze.”
W dniu pańskim 16 września a.d. 1877 było ostatnie widzenie z dziewczynkami i pielgrzymami. Dzięki objawieniom Maryja nie tylko scaliła Polaków, dała im nadzieję wolności, ale też utrudniła Prusakom wojnę z Rosją.
Gdyby plany Bismarcka udało się zrealizować to nawet w 1918 roku Polski już by nie było. Prusacy w 1877 roku wchłonęliby całe ziemie polskie, w których polskość zginęłaby raz na zawsze.”
c. d. n.
Opracował: Dr Ryszard Michalski